Na zwiedzanie świetego miasta, jednej z najwiekszych "atrakcji" Sri Lanki, wybraliśmy sie dość wcześnie rano... żeby przechytrzyć upał...;)
Do wyboru było kilka środków lokomocji.... my wybraliśmy tuk-tuk z poznanym wczoraj Ruanem...w grę jeszcze wchodził objazd rowerami ale posiadanie lokalnego przewodnika ma dużo plusów... Ale o tym będzie dalej.
No wiec w dużym skrócie, w świętym mieście można zobaczyć:
* najstarsze drzewo Sri Lanki, przywiezione na wyspę razem z buddyzmem. Miejsce święte, pełne pielgrzymów... Tam tez zostaliśmy pobłogosławieni a na naszych nadgarstkach pojawiły sie białe sznureczki (ponoć najdroższe sznurki świata;))
* liczne dagoby (inaczej pagody) - m.in. Najstarsza na Sri Lance, najwieksza i w trakcie budowy;)
* kilka albo kilkanaście posągów Buddy - w najróżniejszych pozycjach ;) - od stojącej, po siedzące, na leżących kończąc...
* muzea ze "starociami";)
* klasztory, m.in pozostałości po klasztorze dla mnichów niższych kast...
* zaklinacza kobr ze śmieszną małpką
* królewskie baseny... A raczej to co po nich zostało
* niezliczone ilości małp
* kameleona;) - to było gratis:)
Dodatkowo można załapać sie na darmowy lunch serwowany dla "wiernych" przy największej ze świątyni...i tutaj właśnie przydatny był nasz szanowny kierowca tuk-tuka, który zaprowadził nas w odpowiednie miejsce:)! Lunch jest serwowany ponoć codziennie miedzy 11:30-13:30...
Całe zwiedzanie zajęło jakieś 6h i 10litrow wody;) (w okolicach 10:00 było już nieprzyzwoicie ciepło)
Na koniec jeszcze tylko warto wspomnieć, ze za jakieś 2400lat pojawi sie kolejny Budda, i wtedy nastąpi koniec świata:)
Info praktyczne:
* zwiedzanie świetego miasta tuk-tukiem kosztuje 2500rupii. Według mnie warto bo poza transportem można dowiedzieć sie wielu ciekawych rzeczy