3h temu spacerowalam sobie po ulicach najwiekszego miasta Malezji, a teraz jestem w srodku dzikiej dzungli! Hurrraaaa!!! Spedze tu kolejnych kilka dni w towarzystwie moich malezyjskich znajomych i tysiaca mniejszych i wiekszych lesnych stworzen:)!
Ryoq i jego ekipa sa tutaj w pracy - wytaczaja szlaki, po ktorych za jakis czas beda chodzic turysci. Teraz jest to dziki teren! Zero ludzi! Zero szlakow!
Jaja i ja jestesmy tutaj, zeby ich dopingowac;)! Coraz bardziej zaczynam sie oswajac z dzungla, coraz bardziej czuje sie w niej pewnie, coraz bardziej jestem swiadoma czego sie obawiac a czego nie!
Nasz oboz polozony jest nad strumieniem, w ktorym oczywiscie sie kapiemy, myjemy naczynia, z ktorego pobieramy wode do picia oraz w ktorym polujemy na male rybki i krewetki, ktore pozniej laduja na patelni:)!
Poza czynnosciami wymienionymi powyzej, w dzungli mozna robic (wymieniam tylko Top10:)):
1. NIC;)
2. Czytac ksiazke
3. Chodzic po niewytyczonych szlakach
4. Przedzierac sie samochodem terenowym
5. Jezdzic motorem crossowym
6. Grac w karty
7. Gotowac
8. Spiewac
9. Udawac Tarzana
10. Spotkac malpe
No i najwazniejsze - mozna sie dobrze bawic:)!
Zycie w dzungli jest proste! I takie chyba podoba mi sie najbardziej!