Rozmawialam z AirAsia... samolot na Borneo nie poczeka na mnie... Musze stawic sie punktualnie na lotnisku... Coz bylo robic - opuszczam camp i lapie autobus ktory zawiezie mnie do KL... a moim malezyjskim znajomym mowie "do zobaczenia"....
Ostatnie kilka dni pomogly mi naladowac baterie - jestem wiec gotowa na nowa przygode:)!
Do zobaczenia na Borneo:)!
Komentarze (3)
Tata - 2011-05-22 05:52
I w koncu do zobaczenia w Toruniu,Slyszalem ostatnio ze kto rano wstaje to jest nie wyspany,,,,,,a ja na to ze jestem pierwszy ktory czyta mojej Corki wpisy nw blogu /codzienny moj dzien rozpoczynam od blogu..moze jest to choroba/ pozdrawiam,
Sis - 2011-05-22 17:49
Ciekawe, co tym razem los przyniesie... Na pewno bedzie duzo przygod;-)
arica - 2011-05-22 21:25
Monia, ja coś czuję, że to Borneo to jednak poczeka... Bo po drodze znowu 'coś' Ci opóźni drogę :) Pozdrówki!! U nas w końcu też zrobiło się ciepło więc już nie zazdroszczę Ci tego słonka... ;)