20h w pociagu, 3h w busie i jestem w Malezji:)! Podroz minela wyjatkowo szybko, bo tajskie linie kolejowe spisaly sie na piatke - w porownaniu do indyjskich pociagow tutaj byl luksus!!! Szerokie lozka, czysta posciela!!!, mozliwosc zamowienia jedzenia u kelnera!!! - pelna kulturka:)!
No ale czas zastanowic sie co dalej.....Myslalam, czytalam, kombinowalam i znowu czytalam - mialam kilka pomyslow na to jak i gdzie spedzic kolejne kilka tygodni.... czy jechac na pobliskie wyspy, gdzie mozna plywac razem z rybkami Nemo i zolwiami, a potem powoli w strone Kuala Lumpur zaliczajac wszystkie malezyjskie "atrakcje".... a moze Borneo - dla mnie wielka niewiadoma! Z czegos musialam zrezygnowac bo czas mam mimo wszystko ograniczony:)!
Podjecie decyzji pomogl mi ....rzut moneta (oczywiscie zlotowka:)!!!)... a co... jak przygoda, to przygoda:)!!! Trafilo na orzelka, a to oznacza... Borneo:)! Na razie kupilam one-way ticket, bo nie wiem jak dlugo bede chciala tam zostac....! Lece dokladnie za tydzien! Mam wiec 7 dni, zeby spokojnie dostac sie do Kuala Lumpur a po drodze cos jeszcze zobaczyc na stalym ladzie:).
Poza tym, postanowilam zaczac korzystac z CS... podobno to goscinny narod:) - mam nadzieje, ze bede miala okazje sie o tym przekonac:)!
Info praktyczne (sama czesto korzystam z takich informacji na innych blogach, wiec doszlam do wniosku, ze moze moje komus tez sie kiedys przydadza:):
* 1 USD = 2,89 RM (wyjatkowo slaby kurs...); bardziej oplaca sie EURO (1 EURO = 4,23 RM)
Uwaga! W Kotha Baru z wielu bankomatow nie mozna wyplacic pieniedzy... wyswietla sie informacja "Invalid card" (pomimo, ze karta jest valid:))... mi sie udalo sie bankomacie HSBC
* Nocleg w Kotha Baru w dormitorium (KB Backpackers - blisko dworca autobusowego) = 10RM
* Bilet lotniczy z KL do Kuching na Borneo = 38EURO (AirAsia) - przy rezerwacji ze sporym wyprzedzeniem mozna kupic duzo taniej