Wczoraj wieczorem odprowadzilam Magde i Zofie na lotnisko...:((((. Akt 3 dobiegl konca! Musze przyznac, ze bardzo podobalo mi sie to ciekawe polaczenie - z jednej strony luksusowe hotele, z drugiej strony zatloczone, lokalsowe autobusy i jedzenie na ulicy (choc nie zawsze:))! A najwazniejsze, ze moglam spedzic te chwile z najblizszymi!!!
Czas rozpoczac ostatni etap podrozy - ten najmniej zaplanowany, najbardziej niewiadomy, ten bez "towarzysza podrozy"....!
Dzisiaj wsiadam w pociag, ktory zabierze mnie na poludnie Tajlandii... w kierunku Malezji... a co dalej? Tego nie wie nikt:)!
Pociag odjezdza za kilka godzin - teraz uciekam na basen z widokiem na Bangkok, zeby jeszcze nacieszyc sie luksusem:)! Moze nie po raz ostatni... zobaczymy:)!
Trzymajcie kciuki za przygode;)!
P.S. Mama, Siostra - dziekuje za fantastyczne 2 tygodnie, pelne emocji, wrazen i przygod! Do zobaczenia!!!!