Magda nie może chodzic, wiec będziemy ja wozic… zawsze to lepsze niż siedzenie w hotelu!. Za szofera robi Monika:), a za umilacza czasu:) Zofia!
Wybralysmy się na wyspe Ko Lanta… 1,5h w samochodzie, 2 przeprawy promem i jesteśmy na miejscu! Bardzo ladne okolice z lasami namorzynowymi, plantacjami palmowymi, piaszczystym plazami, stromym wybrzeżem, kilkoma wioskami i licznymi kurortami…
Tereny po ktorych jezdzilysmy, w 2004 roku zostaly zniszczone przez tsunami.... Teraz tylko znaki wskazujące drogi ewakuacyjne w razie zagrozenia tsunami bądź trzesieniem ziemi, przypominaly o poteznej sile Matki Natury…
P.S. Stopy Magdy bez poprawy... chodzic jak nie mogla tak nie moze:(!