Ostatnie 18h spedzilismy w malym lokalsowym busiku, który pedzil przez gory jak szalony... w strone granicy. Było ciasno, Tomkowi nawet bardzo:), niewygodnie (razem z nadliczbowymi pasażerami jechało z nami cale mnóstwo innych pakunkow) ale zabawnie… Nasi współpasażerowie z rozbawieniem obserwowali Tomka, która próbował znaleźć wygodna pozycje …(bus byl przystosowany do transportu azjatow... :)). Żeby zobrazować jak było ciasno, wyobrazcie sobie, ze na postoju latwiej było wyjsc przez okno niż prze drzwi;).
W koncu jesteśmy – Laos jest już po drugiej stronie szlabanu…Jest to nasza druga wizyta w tym kraju… poprzednio (4 lata temu) kraj ten wywarł na nas ogromne wrażenie… Zobaczymy jak będzie tym razem…
Info praktyczne:
na granicy można bez problemu wyrobic wize laotanska. Koszt = 30USD. (Uwaga! W Cho CHi Minh za wizę zażyczyli sobie 50USD, po wykłóceniu (znaliśmy ceny z Hanoi) dali nam wizę za 30USD)