Żeby się troche przewietrzyc;) tym razem będzie motorowo… Postanawiamy lepiej poznac wyspe, na ktorej mieszkamy - najwieksza wyspe archipelagu. Wypożyczamy 2 superskutery; 2 bo inaczej bylaby klotnia kto ma prowadzic;)!
Ledwo ruszamy, mój motor staje… brak paliwa;). Ratuje mnie Tomek, który w butelce po wodzie mineralnej przywozi mi 1,5 litra plynu wyskokowego… po jeszcze jednej takiej butelce i mamy paliwo na prawie;) cala trase (90 km!!)… pod koniec jedzimy już na oparach…. W Wietnamie motory dostaje się bez paliwa wiec trzeba tez bez paliwa oddac…;)!
W zasadzie wyspy za bardzo nie oglądaliśmy – wyspa jak wyspa;) – porwal nas za to ped powietrza i klimat easy ridera… Tomkowi do dzisiaj sni się po nocach jak mnie probuje dogonic…;).