Geoblog.pl    przygoda    Podróże    Azjatyckie spełnienie... i marzenia o końcu świata    Kurort po hindusku...
Zwiń mapę
2011
09
lut

Kurort po hindusku...

 
Indie
Indie, Puri
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8068 km
 
Kalkuta za nami. Wciaz oswajamy sie z mysla, ze plany sie zmieniaja. Wertujemy przewodnik. Nie bylismy przygotowani na miesieczny pobyt w Indiach. Ale to w podrozowaniu jest piekne...nie da sie wszystkiego przewidziec, zaplanowac, kazdy dzien moze przyniesc niespodzianke. Po krotkiej naradzie zdecydowalismy - jedziemy do Purii. Nad morze. Zeby pomyslec co dalej. Znajomi Hinudsi z Kalkuty zachwyceni. Jedzcie koniecznie! Tam jest pieknie - mowia. Wkrotce okaze sie, ze okreslenie pieknie znaczy zupelnie cos innego w zaleznosci od szerokosci geograficznej ;) Do Purii docieramy okolo 6:00 rano, pociag nie ma spoznienia, chyba po raz pierwszy. Szukamy hostelu...czasem zastanawiamy sie co mysla sobie hindusi ktorzy proponuja czlowiekowi do wynajecia za niemale pieniadze nore o scianach ciemnych jak psia buda i nawet oko im nie mrugnie. Ostatecznie znajdujemy mily hostel, tuz przy morzu. Sciany pokoju moznaby odmalowac (galeria), ale maja pomysl - do tego swietny ogrodek, dobra kucnia, piwo spod lady i szum fal. Idziemy na plaze w poszukiwaniu piekna. Tylko idzcie w prawo - mowi nam pracownik hostelu. Inaczej sie nie da. Idac w lewo wpadlibysmy w sterte smieci, resztek jedzenia i odchodow wszelkiej masci. Okazuje sie, ze w tej okolicy mieszka piec tysiecy rybackich rodzin, szkoda z miejsca ktore mogloby przyciagac ludzi zrobili stajnie Augiasza. Idziemy w prawo. Jest lepiej. Choc plaza nie jest piekna. Brunatna woda Zatoki Bengalskiej nie zacheca do kapania. I jeszcze sciek...przez srodek plazy plynie cuchnaca rzeczka...nie ma jak jej ominac. Trzeba przejsc.

Przez te trzy tygodnie hindusi rozbrajali nas wielokrotnie. Tym razem szczegolnie. Jest 7:30 rano. Na plazy stoi kilka plastikowych krzeselek. Siadamy zeby chwile pogapic sie w morze. Po chwili pojawia sie facet. Wskazuje na dwa smunte krzesla stojace 20 metrow dalej. Mowi, ze mamy tam usiasc...za 50 rupii. Bo te krzesla z ktorych korzystamy naleza do hotelu. Jest 7.33 rano. Plaza pusta. Tylko facetowi przeszkadza, ze usiedlismy na hotelowych krzeslach, jakby byly ze zlota. Zbywamy go zartem. To on zaklada kretynska czapke w ksztalcie muszli i droczy sie z nami dalej, ze on tu jest straznikiem. Jest 7:35. Plaza pusta. Nie mozemy powstrzymac smiechu. Straznik plastikowych krzesel nie poddaje sie. Wynegocjowalismy 15 minut siedzenia. Gdy wstajemy straznik mowi: bakszysz! Teraz juz zanosimy sie smiechem. Absurd jak z Ionesco.

Ale nie jedyny. Idziemy dalej. Wypoczeci po siedzeniu na krzeselkach widzimy wielblada. To nie fatamorgana. Wielblad na plazy. W wokol pieciu fotografow czekajacych na chetnych do zdjecia. Jeden wielblad wyzywi piec osob. Hindusi lubia pracowac zbiorowo. W niewielkich barach obslugi jest wiecej niz klientow. Na jednym z dworcow kolejna przecudowana scena zbiorowa (galeria). Trzech mezczyzn czysci lampy. Tzn. dwoch przesuwa drabine (o 1.5 metra), trzeci majestatycznie wchodzi na drabine i czysci lampe, ktora i tak jest najczystsza z calego peronowego sufitu. Po akcie czyszczenia powoli schodzi, stoi, odpoczywa, drabina zostaje przesunieta i wszystko od nowa...tempo 5 lamp na pol godziny!!!!

Puri to takze miejsce swiete. Hindusi pielgrzymuja do miejscowej swiatyni. Nas nie wpuscili. Przed swiatynia straszny rajwach. I pelno krow. Te musza byc wyjatkowo swiete. Jedna z nich ostentacyjnie oddaje mocz. Grupa kobiet lapie zlote krople i skrapia sobie nimi glowy...ile jeszcze razy ten kraj nas zadziwi?

W Purii nie kapiemy sie. Myslimy co dalej. Wymyslilismy...ale najpierw postanowilismy odwiedzic swiatynie slonca. Dla jednego z nas byla to wizyta szczegolnie mila ;))
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Monika P.
Monika P. - 2011-02-13 16:40
Właśnie chciałam zapytac jaki jest zapach Indii... ale juz niaktualne, niestety
 
Jen
Jen - 2011-02-13 22:14
Thank goodness you two travel a lot. This would be a rather traumatic experience for most westerners.
 
 
zwiedziła 11.5% świata (23 państwa)
Zasoby: 259 wpisów259 922 komentarze922 1646 zdjęć1646 15 plików multimedialnych15
 
Moje podróżewięcej
07.11.2016 - 16.11.2016
 
 
07.11.2015 - 27.11.2015
 
 
16.11.2013 - 09.12.2013