Przestało padać....:)! Postanawiamy wiec wykorzystać to "okno pogodowe" i wyruszamy na "safari"
W okolicy znajdują sie 2 parki narodowe - Minneryia i Kaudulla.... Pierwszy z nich jest bardziej znany ale ze względu na zbyt obfite opady deszczu, może nie udać sie dojechać do miejsc, w których urzędują sobie słonie...;)! A to ma być główny cel wycieczki...
Jedziemy wiec do Kaudulla... Zanim dotrzemy do stada słoni, musimy przedrzeć sie jeepem przez bardzo podmokłe i bagniste tereny... Prawdziwy off road... Nasz kierowca radzi sobie świetnie... Ale co niektórzy utknęli w tym błocie i trzeba było ich wyciągać...
W końcu są.. Słonie... całe stadko, które wyszło sobie coś przekąsić... Fajnie było poobserwować jak rwą trawę, otrzepuje ją z piasku, a następnie konsumują...
Dzień ten obfitował w wiele atrakcji - najpierw Lwia Skała, potem słonie...
Taki dzień musiał sie skończyć czymś dobrym:) - na kolacje nasza gospodyni zaserwowała nam rice and curry...
REWELACJA!!! Jak do tej pory najlepsza potrawa jaka jedliśmy w Sri Lance! Jednak Homestay ma swoje zalety:)!!!