Ostatnie dwa dni spedzilysmy wiecej na wodzie (i pod woda) niz na ladzie;)!
Zobaczylysmy kilkadziesiat (z kilku tysiecy;)) filipinskich wysp, bylysmy na 10!!!
Za nami wycieczki zwane "A" i "C"... "Skakalysmy" z wyspy na wyspe - a to "mala laguna", potem "duza laguna", "sekretna plaza", "ukryta plaza", itd itd..
Bylo warto.... Zdjecia podwodne mam niesamowite ( znajda sie na blogu pozniej), co najwazniejsze... Znalazlam Nemo;)!!
A dla oddania klimatu kilka zdjec zrobionych tel (tel jest konieczny podkreslenia bo przez 90% czasu byl gleboko schowany bo nie jest wodoodporny;); w przeciwienstwie do aparatu na ktorym mam niezliczona ilosc zdjec:))
Milego ogladania!!!
Aha, dzisiaj bylo tyle slonca ze moge troche przeslac do Torunia, Brukseli, Warszawy czy na Syberie a nawet do... Bydgoszczy;)